TRENING SPRZECIWU,

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
TRENING SPRZECIWU
O KSZTAŁCENIU
HISTORIA TRENINGU
Obywatelskie nieposłuszeństwo kończy się wraz z odbyciem kary zanim nie dojdzie się do
jakiegoś wspólnego rozwiązania problemu. Po akcji następuje zatem trening i przygotowanie
nowych uczestników.
Kształcenie w nieposłuszeństwie ma długą historię. Mediatorzy, których wymienia się w
Starym Testamencie, rozwiązywali konflikty zanim jeszcze Izrael stał się państwem. Ta
mądrość
musiała w tym wypadku zostać przekazana przez starych sędziów. Na Dalekim
Wschodzie buddyjscy mnisi wydają się być wytrenowani w obronie bez używania przemocy.
Rozwinięciem tej tradycji nieużywania przemocy mogą być
aikido
i
jujitsu
.
Gandhi stosował różne formy treningu. Między innymi akcentował codzienny trening
świadomości, ciała i ducha. Ten ustawiczny trening jest ciężką pracą, którą trzeba
wykonywać, nawet jeśli się tego nie lubi. Celem jest samokontrola. Mowa, świadomość i
ciało powinny być skoordynowane.
Tradycja ta wyjaśnia dlaczego indyjski trening nieużywania przemocy obejmuje dzisiaj
wszystko, od praktycznej pracy do medytacji i rozmów. Trening ten jest stosunkowo długi.
Przykładowo osoby prowadzące trening przy Institute for Total Revolution w ogóle nie
przyjmują osób, które chcą tam pozostać krócej niż pół roku. Wyjątkiem są tylko
odwiedzający.
Instytut prowadzony jest przez Narayana Desai, który wychował się razem z Gandhim w jego
aśramie. Ojciec Narayana Desai był sekretarzem Gandhiego. W swoim
Handbook for
Satyagrahis
z roku 1970 Narayan pisze o tym treningu.
Satyagrahin jest w zasadzie człowiekiem czynu. Działanie jest ważniejsze niż kazania i
wykłady. Satyagraha jest, według Gandhiego, metodą kształcenia ogółu. Jest to sposób na
życie, którego akcja jest bezpośrednią częścią. Satyagrahin przygotowuje się do akcji przez
pogłębianie wiedzy, rozwijanie działania i oddanie sprawie.
Interesujące jest, że Narayan proponuje studiowanie krytyki wygłaszanej przez innych jako
sposób pogłębiania swojej wiedzy o sprzeciwie. Do pogłębiania wiedzy zaliczane są także
studia nad innymi uczestnikami. Zrozumienie innych to cześć rozwiązania.
Na wiedzę składają się przyzwyczajenia i umiejętności. Prawdopodobnie możemy zaliczyć do
niej także odruchy i wytrenować je.
Trudniej trenować oddanie lub ofiarność. Rozwijają się one według Narayana, poprzez
uległość i ciągłe dążenie do nich. Warunkiem jest zrozumienie, że ludzie stanowią jedność i
współprzynależą do siebie.
Dzisiaj trening nieużywania przemocy jest w Indiach dobrze rozwinięty. Jednak walka o
niepodległość zaczęła się zanim on powstał. Po wielu niepowodzeniach, Gandhi zaczął
podkreślać wagę przejścia wszystkich uczestników ruchu obywatelskiego nieposłuszeństwa
przez trening nieużywania przemocy. Po podobnych niepowodzeniach w latach 40-tych i 50-
tych, ruch na rzecz praw obywatelskich w Stanach Zjednoczonych wyciągnął podobne
wnioski co Gandhi.
Na Zachodzie trening jest jednak krótszy niż w Indiach. Wydaje nam się, że na wyćwiczenie
obywatelskiego nieposłuszeństwa wystarczy jeden weekend...
Stany Zjednoczone są zatem państwem, w którym najkonsekwentniej stosowany jest trening
przed akcjami. Nikt, kto nie przeszedł przez kurs nie może wziąć udziału w akcji. Podobnie
jest w Niemczech Zachodnich. Jednakże w Europie trening nie jest równie rozpowszechniony
jak w Stanach Zjednoczonych. Opierając się na doświadczeniach z lat 80-tych coraz więcej
osób podkreśla znaczenie dobrego przygotowania. Problemy, jakich przysparzali źle
przygotowani uczestnicy, a w paru przypadkach i prowokatorzy, zahamowały rozwój
sprzeciwu. Nieposłuszeństwo było zarezerwowane dla zwolenników przywódców.
Z biegiem lat trening zmieniał się. W latach 70-tych popularny był trening czysto techniczny.
Zainteresowanie obywatelskim nieposłuszeństwem zmieniło się w zainteresowanie
bezpośrednimi akcjami. Akcja miała dawać widoczne efekty. Z tego powodu na kursach
ćwiczono technikę uwalniania się od trzymających pod ramię, technikę przechodzenia przez
ogrodzenia, obrony przed psami policyjnymi czy gazami łzawiącymi.
Kobiety z feministycznych grup ze Stanów Zjednoczonych, które w połowie lat 70-tych
zaczęły konsekwentnie brać udział w obywatelskim nieposłuszeństwie, rozprawiły się z
zainteresowaniem technikami, jakie przejawiali młodzi mężczyźni odmawiający służby
wojskowej. Sprzeciw jest dla wszystkich. Starsze kobiety i dziewczynki powinny także móc
brać w nim udział. Młodzi pacyfiści mogą zaspokoić swoje męskie ambicje gdzieś indziej.
Mogą na przykład zorganizować sobie zawody w przeciąganiu liny lub pograć w tenisa.
Ta
tradycja techniki
wydaje się być głęboko zakorzeniona w Norwegii i Australii. W
Norwegii, niektórzy działacze stali się ekspertami od łańcuchów. W Australii natomiast
chipko
skleili sobie ręce klejem stolarskim, aby przeszkodzić w wycinaniu lasu tropikalnego.
Istnieje pewna interesująca pozostałość po "epoce techniki". Szwedzka grupa teatralna
Jordcirkus uczyła akrobacji trenując grupy przyjacielskie z tak zwanej Sieci Nieużywania
Przemocy. Pomimo, że akrobacja wyklucza udział wielu osób, jednak ta antyautorytarna,
kuglarska metoda jest sposobem na rozwój sprzeciwu.
Najbardziej znanymi trenerami są dzisiaj Hildegard Goss-Mayr i Jean Goss. Przez wiele lat
podróżowali oni po świecie ucząc nieużywania przemocy. Parokrotnie trenowali
Filipińczyków, na krótko przed pokojową rewolucją 1986 roku. Prowadzili również treningi
w różnych, rządzonych przez dyktatorów, krajach Ameryki Łacińskiej. Ich
przygotowanie
składa się z trzech etapów: analizy konfliktu, przygotowania grup bazowych i opracowania
strategii.
Analiza uwzględnia warunki historyczne, etyczne, ideologiczne, polityczne, prawne i
pedagogiczne, jak również tradycję i kulturę. Następnie analizuje się to, co powoduje
niesprawiedliwość. Jakie osoby, grupy, instytucje są zamieszane w konflikt? I w jaki sposób?
Podstawowym problemem dla Jeana i Hildegardy jest pytanie, w jaki sposób my sami
jesteśmy współodpowiedzialni za utrzymywanie się niesprawiedliwości. Walka bez użycia
przemocy nigdy nie obciąża całą winą strony przeciwnej.
Z tego też powodu analiza przebiega
dwubiegunowo
. Próbuje się zawrzeć w niej racje
zarówno uciskanych, jak i uciskających. Opiera się to na założeniu, że strona przeciwna może
mieć do pewnego stopnia rację.
Taka analiza staje się pierwszym instrumentem sprzeciwu. Wtedy dopiero nabiera on
właściwego znaczenia. Wykorzystuje się ją w negocjacjach ze stroną przeciwną, jak na
przykład podczas procesów sądowych. Podczas takich kontaktów jest ona korygowana.
Wewnętrzne przekonanie grup bazowych decyduje o ich sile i efektywności. Dlatego też
duchowa siła wspólnoty i grupy musi być ciągle odnawiana przed każdą akcją. Odbywa się to
poprzez przygotowanie wewnątrz grupy.
Tak jak Narayan Desai, tak i Hildegard i Jean podkreślają, że potrzebne jest szkolenie w
zakresie gotowości do ponoszenia ofiar. Za przezwyciężenie niesprawiedliwości trzeba
zapłacić odpowiednią cenę. I musi to zrobić sam aktywista - nie przeciwnik. Wkładem mogą
być straty zawodowe i ekonomiczne, więzienie lub też utrata życia. Ofiara taka uwolni
uczestników z ich życiowych ograniczeń. Wyzwoli ona też siłę, która umożliwi
przeciwnikowi zajęcie nowego, bardziej przemyślanego stanowiska. Sprzeciw umacnia zatem
także stronę przeciwną!
Analogię do wymiany towarów - cena, którą należy zapłacić - uważam za niezbyt udaną. Cenę
jest odnoszona do wartości. Powinna zatem w jakiś sposób odpowiadać wartości towaru.
Wymiar kar, które nakładane są po nieudanej akcji, w żaden sposób nie jest adekwatny do
rozmiaru niesprawiedliwości, przeciwko której się walczy. Kary nie można porównywać z
niesprawiedliwością. Niektórzy dobrze znoszą pobyt w więzieniu, inni nie. Nie można
powiedzieć przecież, że zabici czy uwięzieni podczas walki przeciw zbrojeniom zapłacili cenę
niesprawiedliwości. Dzisiaj umrze z głodu tysiące dzieci. Jutro też. Wyścig zbrojeń powoduje
ofiary w ludziach jeszcze zanim broń zostanie użyta. Za to cierpienie nikt nie może zapłacić.
Oczywiście praca solidarnościowa, ekologiczna, czy pokojowa może oznaczać, nawet na
Zachodzie, śmierć lub więzienie aktywistów. Jeśli miałbym nieżyczliwie tłumaczyć myśl
Hildegardy Goss-Mayr i Jeana Goss to twierdzą oni, iż walka będzie oznaczać zawsze ryzyko
i cierpienie. Jeżeli nie jesteśmy gotowi na te konsekwencje, nie mamy wówczas możliwości
walki z niesprawiedliwością.
To tyle o przygotowaniach wewnętrznych. Według Hildegardy i Jeana, grupy bazowe
potrzebują także zewnętrznego przygotowania. Oznacza to, że musimy trenować panowanie
nad naszymi reakcjami, myślami i działaniami. Musimy być przygotowani na szyderstwa i
oszczerstwa, przemoc psychiczną i fizyczną.
Hildegarda i Jean wykorzystują do tego celu medytacje, post, ćwiczenia odprężające i grę z
podziałem na role - praktykę
koanów
. W tych ostatnich należy wyobrazić sobie moment
walki. Może to być dialog lub obywatelskie nieposłuszeństwo. Role zostają rozdzielone i są
odgrywane. Celem jest wczucie się w sytuację strony przeciwnej, w jej sposób myślenia i
działania. Później zawsze przeprowadza się ocenę takiej gry.
Obydwoje trenerzy, za trening w nieużywaniu przemocy uważają również samą współpracę w
grupach bazowych. Wszyscy potrzebujemy ćwiczyć cierpliwość i troskę, których to cech
wymaga wspólna praca. Małoważne, codzienne wydarzenia także wymagają ćwiczenia.
Nieużywanie przemocy jest postawą życiową.
Ostatni moment treningu - wypracowanie strategii - jest całkowicie uzależniony od konkretnej
sytuacji. Głównym filarem walki bez użycia przemocy jest dialog. Jeśli strona przeciwna
przerywa dialog, zainteresowani muszą zadziałać poprzez akcję tak, aby został on na nowo
podjęty. Rozwiązanie konfliktu może być zatem osiągnięte tylko poprzez rokowania.
Często dialogi stają się tylko dwoma monologami. Dlatego też Hildegarda i Jean twierdzą, że
prawdziwy dialog, wymaga dokładnego przygotowania. Dla ułatwienia dzielą oni dialog na
cztery różne etapy:
1. Odkrycie prawdy w racjach strony przeciwnej i okazanie jej respektu. Grupa
bazowa może wskazać na pozytywny wkład uczyniony przez stronę przeciwną.
2. Odkrycie i uznanie swego własnego udziału w konflikcie. Jean i Hildegarda
zaliczają do udziału także pasywność. Kiedy otwarcie przyznajemy się do własnych
braków, zwiększamy możliwość dotarcia do sumienia strony przeciwnej. To
zachęca a nawet prowokuje stronę przeciwną, aby przyznała się do
współodpowiedzialności.
3. Opisanie niesprawiedliwości.
4. Przyczynienie się poprzez konstruktywne propozycje do ich rozwiązania.
Zainteresowani ponoszą odpowiedzialność za znalezienie rozwiązań, które później
przedkładają w dyskusji. Ważne jest, aby okazać swoją gotowość do wzięcia
udziału w pracy.
Jeśli rozmowy zostaną przerwane, to powyższe cztery etapy dialogu mogą być
przeprowadzone za pomocą bezpośrednich akcji. Akcja bezpośrednia jest, według Hildegardy
Goss-Mayr i Jeana Gossa, dialogiem przeniesionym na płaszczyznę publiczną. Celem jej jest
uzupełnienie słów poprzez pokazanie niesprawiedliwości.
Są też i inni międzynarodowi trenerzy. Norweski rolnik i misjonarz nieużywania przemocy -
Jörgen Johansen - w swoich kursach świadomie wykorzystuje bardziej tradycyjną formą
nauczania. Krytykował on między innymi wykorzystanie gry z podziałem na role. Uczestnicy
zbyt często mają skłonności do mylenia gry z rzeczywistością. Najlepszy trening osiąga się
poprzez bezpośrednią akcję i praktyczną pracę z nieużywaniem przemocy. Interesujące jest
też, że podkreśla on wagę oddzielenia terapii i treningu. Sprzeciw nie jest metodą na
samorealizację. Głębokie ćwiczenia terapeutyczne mogą zresztą poważnie zaszkodzić
uczestnikowi, jeśli są one lekkomyślnie stosowane.
Jörgen Johansen jest jednym z niewielu trenerów, którzy prowadzą kursy nieużywania
przemocy dla związków zawodowych. Wynajmują go lokalne kluby zawodowe, uważające, iż
obywatelskie nieposłuszeństwo jest częścią ich zadań. Kursy z reguły trwają 5 dni i odbywają
się w czasie płatnych godzin pracy.
Coraz więcej organizacji uważa obywatelskie nieposłuszeństwo za część swej pracy. Andy
Mager ze Stanów Zjednoczonych prowadził kursy dla organizacji osób niepełnosprawnych.
Ja sam również prowadziłem kursy dla różnych partii politycznych. W styczniu 1988 roku
uczestniczyłem w zdarzeniu, prawdopodobnie unikalnym w Szwecji. Wraz z Nestorem
Verdinelli, Henrikiem Frykbergiem i Stellan Vinthagen byłem instruktorem na pierwszym
kursie ukrywania uchodźców. Był on prowadzony dla Wyższej Szkoły Społecznej w
Göteborgu.
W Stanach Zjednoczonych prowadzi się wiele treningów nie ukierunkowanych bezpośrednio
na obywatelskie nieposłuszeństwo. W całym kraju regularnie odbywają się kursy techniki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl