Tajemnice Smallville 01x17, Stare dobre KINO, Sezon 1-Tajemnice Smallville

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:37:Tyler.|T�skni�am za tob�.00:00:44:Ja te� za tob� t�skni�em, mamo.|Dosta�a� moje poczt�wki?00:00:50:Nie s�dzi�am, �e przyjedziesz.00:00:57:Wezw� lekarza.00:00:58:Poczekaj, Tyler.|Wezwa�am ci� tu z pewnego powodu.00:01:05:Chc�, �eby� mi pom�g�.00:01:11:Pom� mi umrze�,|Tyler.00:01:18:Nie m�w tak.|Wyzdrowiejesz.00:01:21:Chc�, �eby mnie pochowano|w domu, w Smallville.00:01:24:Musisz by� silna, mamo!00:01:28:Nie mam ju� si�y walczy�.00:01:35:Je�li mnie kochasz,|zrobisz to dla mnie.00:02:27:Kocham ci� mamo.00:02:30:Ja te� ci� kocham Tyler.00:02:54:O Bo�e!|Ochrona!00:02:56:Wezwa� ochron�!00:02:57:Odsu� si� od niej.00:02:59:Ona cierpia�a!00:03:02:Co si� dzieje?00:03:02:On j� zabi�.00:03:03:Pu��! Pu��! Pu��!00:03:14:/Tyler Randal. Rasa bia�a, kaukaska.|Cia�o ma wielokrotne z�amania spowodowane00:03:21:Upadkiem z wysoko�ci|ponad dwudziestu st�p..00:03:24:Szyja z�amana poni�ej osi.00:03:30:Co my tu mamy?|Zobaczmy.00:03:34:To musia�o bole�.00:03:46:Ofiara ma fragmenty nieznanej ska�y w�arte|pomi�dzy mi�nie a �ci�gna prawego przedramienia.00:03:59:Dalej, dalej..00:04:04:Prawdopodobnie|spowodowane przez uderzenie.00:04:08:Ok, Tyler,|zajrzyjmy teraz pod mask�.00:05:56:No to jeste�my.00:05:58:Clark, prosz� tylko o dwie godziny.00:06:00:Przykro mi, �e wcinam si�|w tw�j napi�ty rozk�ad dnia.00:06:02:Nie o to chodzi.00:06:04:Nie mam nic przeciwko pomocy.|Tylko, �e ci wszyscy ludzie s�..00:06:07:Starzy i chorzy?00:06:09:Ci�ko si� nimi zajmowa�.|Nie mo�na nic zrobi�, �eby im pom�c.00:06:12:Masz racj�. Nie mo�esz uchroni� ich|od wieku i choroby, ale to nie o to chodzi.00:06:15:Ratujesz ich od samotno�ci.|Nie zapomnij o irysach.00:06:21:Cieszysz si� na wielk� wypraw�|ryback� z tat� w przysz�ym tygodniu?00:06:25:Chyba nie zapomnia�e�?00:06:26:Jak m�g�bym? Je�dzimy, co|roku, odk�d sko�czy�em siedem lat.00:06:29:Dziesi�� godzin wios�owania,|komar�w, szukania zmarszczek na wodzie.00:06:32:My�la�am, �e lubisz �owi� ryby.00:06:33:Lubi�em, kiedy by�em m�odszy.00:06:35:W takim razie, je�li nie chcesz jecha�,|musisz mu to powiedzie�.00:06:38:Nie chce go zrani�.00:06:38:Mo�e mu si� to nie podoba�,|ale powinien wiedzie�.00:06:42:Martha, Clark.|Poznajcie Tylera Randalla, nowego ochotnika.00:06:47:Poka�cie mu, czym ma si� zajmowa�.00:06:51:Hank m�wi� mi, �e hoduje pani|najlepszewarzywa po tej stronie Metropolis.00:06:53:W�a�nie zyska�e� sobie|przyjaciela na ca�e �ycie.00:06:55:Co sprowadza ci� do Smallville?00:06:57:Wr�ci�em, �eby zorganizowa� pogrzeb.|Niedawno umar�a moja matka.00:07:00:Przykro mi.00:07:03:Mo�e zaczniemy roznosi� dostawy?00:07:05:Mo�emy zacz�� od pni Stykes.|Ucieszy si�, kiedy nas zobaczy.00:07:07:Natomiast jej pies, Pepper...00:07:10:Pepper nie jest taki z�y.00:07:13:Cze�� Pepper.|Cze��, jak si� dzi� masz?00:07:16:Pepper, to jest Tyler.00:07:21:Nie martw si�. Pewnie jest g�odny.|Przynios� co� do jedzenia.00:07:24:Chod� Pepper.00:07:24:Wielu naszych klient�w to ludzie starsi,|lub unieruchomieni w domach, jak pani Stykes.00:07:28:Dzie� dobry, pani Stykes.|Jak si� pani dzi� czuje?00:07:31:Okropnie. Czy to Clark?|Wygl�da inaczej.00:07:35:Nie, to jest Tyler.|Nasz nowy kierowca.00:07:38:Ja to zrobi�.|Mo�e zje pani lunch, pani Stykes?00:07:44:Co si� sta�o?00:07:46:Boli. Moje lekarstwo,|daj mi, daj mi...00:07:52:Czy mo�emy co� dla niej zrobi�?00:07:55:Chcia�abym �eby�my mogli.00:07:58:Jeden z pi�knych irys�w pni Kent,|dla pi�knej damy.00:08:08:Nigdy nie choruj i nie starzej si�, synu.|�wiat nie jest dla starych.00:08:15:Powiem pani co�.|Jutro te� przynios� pani irysa.00:08:21:Lubi� r�e.|Bia�e.00:08:28:Wi�c to b�dzie bia�a r�a.00:08:31:Lubi� go, Martho.00:08:40:Tw�j ojciec jest bardzo|tob� rozczarowany, Lex.00:08:45:Rozczarowanie mojego ojca jest nieustanne.|Zmieniaj� si� tylko okoliczno�ci.00:08:49:Czego chcesz, Dominic?00:08:50:Rewizja ksi�g wykaza�a nie�cis�o�ci.00:08:56:Zosta�em tu przys�any,|aby sprawdzi� to w odpowiedni spos�b.00:09:02:Wi�c tak odp�aca si� m�j ojciec|za odmow� powrotu do Metropolis.00:09:07:Lionel by bardzo tolerancyjny|wobec twoich wybryk�w.00:09:11:Ale tym razem nie wydajesz pieni�dzy|na imprezy i samochody sportowe,00:09:15:wi�c chce wiedzie�, na co posz�y.00:09:19:Wiesz, co ojciec da�|mi na dziesi�te urodziny?00:09:22:Egzemplarz "Si�y Walki". "Ujrzyj nadcz�owieka.|Cz�owieka mo�na pokona�" -00:09:30:Sun Tzu,|Machavelli, Nietsche.00:09:34:To by�y g�osy, kt�re|wychowywa�y mnie po �mierci matki.00:09:38:M�j ojciec robi� z ka�dego pytania kwiz,|z ka�dego wyboru test.00:09:42:Drugie miejsce jest dla przegranych,|wsp�czucie dla przegranych, nie ufaj nikomu.00:09:47:Na takich lekcjach wyros�em.00:09:48:B�d� o tym pami�ta�, kiedy|zg�osz� si� do mnie z TV biograficznej.00:09:54:Chodzi mi o to Dominic, �eby� spr�bowa�|zrozumie�, przez kogo zosta�em wychowany.00:09:60:Pr�buje temu zaprzeczy�, ale wci��|jestem nieodrodnym ojcem mojego syna.00:10:04:Post�puj rozwa�nie.00:10:08:Prosz� bardzo.00:10:09:Dzi�kuj�.00:10:17:Wygl�da na bardzo wci�gaj�cy.00:10:19:Tata i ja jedziemy|na doroczn� wypraw� w�dkarsk�.00:10:22:Oczywi�cie.|M�j ojciec i ja te� raz byli�my.00:10:26:Serio? My�la�em, �e|on nie jest typem w�dkarza.00:10:28:Nie jest.|Byli�my przyn�t�.00:10:31:Polecieli�my do Po�udniowej Australii,00:10:32:zeszli�my na dno w klatkach i mieli�my|osobist� pogaw�dk� z bia�ymi rekinami.00:10:36:Brzmi jak moment wart upami�tnienia.00:10:38:Kiedy jeste� bogaty i nietykalny,|jak on, robisz r�ne rzeczy, �eby poczu�, �e �yjesz.00:10:43:Czemu z nim pojecha�e�?00:10:44:Poniewa� nie spodziewa� si�,|�e to zrobi�.00:10:46:Nigdy ju� potem nie byli�my|na �adnej rodzinnej wycieczce.00:10:48:Wola�bym �eby tata wymy�li�|co� innego ni� w�dkowanie.00:10:51:A mo�e mecz?00:10:53:Mam dwa bilety na mecz Metropolis|Sharks w przysz�� niedziel�. S� twoje.00:10:58:By�oby �wietnie.|Tata �ledzi� mecze przez ca�y sezon.00:11:01:Nie musia�bym go zmusza�.00:11:02:Problem rozwi�zany.00:11:19:Lana, co si� sta�o?00:11:23:To.. To by�a mama Whitneya.|Jego ojciec mia� kolejny atak serca.00:11:51:Nie wiesz, �e niem�drze jest zakrada� si�|do kogo� z palnikiem acetylenowym w r�kach?00:11:55:Przepraszam. Nazywam si� Dominic Senatori.|Pracuj� dla Lionela Luthora.00:12:00:Jestem w Smallville z powodu projekty|badawczego, kt�ry niedawno zapocz�tkowa� Lex.00:12:05:S�uchaj, Dominic, je�li nie masz|nic przeciw.. Mam du�o roboty, Ok?00:12:08:Mia� miejsce wypadek, w, kt�rym brali|udzia� pa�ski syn, Porshe Lexa i most.00:12:14:Lex wyda� niez�� sum� na badanie okoliczno�ci|tego wypadku i zastanawia�em si� dlaczego.00:12:20:Prawda jest taka,|�e Lex prowadzi jak wariat.00:12:24:Jego samoch�d spad� z mostu do wody.|M�j syn wskoczy�, ryzykuj�c �yciem, �eby go uratowa�.00:12:28:Koniec historii.00:12:30:I nie wie pan, czemu Lex prowadzi|dog��bne dochodzenie dotycz�ce pa�skiej rodziny?00:12:40:Nie mam poj�cia.00:12:45:Dobrze, panie Kent.|Dzi�kuj� za po�wi�cony mi czas.00:12:50:A tak z ciekawo�ci..|Co odnalaz� Lex na tematy wypadku?00:13:05:Whitney, to ty?00:13:08:To Clark Kent,|panie Fordman.00:13:12:Och, Lana. Gdzie jest Whitney?00:13:17:Nie widzia�em jeszcze mojego syna.00:13:19:Niech si� pan nie martwi. Wkr�tce tu b�dzie.00:13:26:Gdzie jest Whitney?00:13:27:Nie wiem. Jego mama|powiedzia�a, �e b�dzie tutaj.00:13:41:Clark, jak si� czuje ojciec Whitneya?00:13:47:- Jako� si� trzyma.|- To dobrze.00:13:52:Pami�tasz?00:13:53:To moja pierwsza w�dka.00:13:55:�wiczy�e� zarzucanie|na podw�rku ca�y dzie�.00:13:58:Pami�tam.00:13:59:W zasadzie, pami�tam, �e musia�em ci|j� si�� wydziera� z r�k, �eby� poszed� spa�.00:14:05:Tato, co by� powiedzia�, gdyby�my|mogli siedzie� w luksusowej lo�y00:14:08:w przysz�� niedziel�,|ogl�daj�c mecz Metropolis Sharks?00:14:13:Powiedzia�bym, �e|rzeka Milk zmieni�a si� nieco.00:14:16:Pomy�l.00:14:19:�adnych robak�w, �adnych zimnych porank�w,|�adnego jedzenia brzoskwi� z puszki.00:14:22:Czekaj no.|Czy Lex to zaaran�owa�?00:14:27:Clark, dzi� rano niespodziewane odwiedzi�|mnie jeden z ludzi Lionela Luthora.00:14:32:Czy wiedzia�e�, �e tw�j kumpel Lex prowadzi|�ledztwo w sprawie wypadku na mo�cie?00:14:36:Tak, ale Lex powiedzia�,|�e to ju� przesz�o��. Obieca�.00:14:43:Wiedzia�e� i nic mi nie powiedzia�e�?00:14:46:Bo wiedzia�em, �e tak zareagujesz.00:14:51:My�la�em, �e si� rozumiemy.|Jak mam ci� chroni�, kiedy nie m�wisz mi wszystkiego?00:14:55:Nie zawsze potrzebuj� twojej ochrony.00:14:56:Kiedy idzie o tw�j sekret potrzebujesz!00:14:59:Mo�e, kiedy doro�niesz troch�,|zrozumiesz m�j stosunek do rodziny Luthor�w.00:15:03:Przesta� traktowa� mnie jak dziecko!|Nie mam ju� siedmiu lat. Nie zarzucam w�dki na podw�rzu.00:15:08:Nawet nie lubi� �owienia ryb!00:15:09:Robi� to tylko, dlatego,|�eby sprawi� ci przyjemno��.00:15:19:Tato..|To nie mia�o by� tak.00:15:22:Nie synu, my�l�, �e mia�o.00:15:55:Pepper?00:16:04:Pepper!00:16:14:Przynios�em pani bia�� r��.00:16:36:D�ugo �y�a pani w b�lu.00:16:38:Nie chcia�aby pani czasem|�eby to si� ju� sko�czy�o?00:16:41:Tak. Nie mog� ju� �y�.|Nie w takim stanie.00:16:50:Wkr�tce b�dzie po wszystkim.|Przyrzekam.00:17:28:Gdzie tata?00:17:29:Chcia� dzi� zacz�� wcze�niej.|Powiedzia�, �e ma mn�stwo pracy.00:17:34:Unika mnie, prawda?00:17:36:Nie b�d� si� bawi� w s�dziego.|Musicie to sami rozpracowa�.00:17:38:Rozpracujemy. Najpierw b�dzie tydzie�|niewygodnego milczenia, a potem zaczniemy00:17:43:Rozmawia� o codziennych|sprawach a potem b�dzie ok.00:17:47:Omijanie problemu to nie|jest spos�b na jego rozwi�zanie.00:17:51:Co mog� zrobi�?|Wiesz jak czasem bywa uparty.00:17:52:Wiem, jacy obaj czasem|potraficie by� uparci.00:17:55:Nie chc� �eby�cie si� por�nili,|tak jak to by�o z jego ojcem.00:17:59:My�la�em, �e byli blisko.00:17:60:Bo byli.|Ale wielu rzeczy sobie nie m�wili.0... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl