taktyka ogólnie, Militaria, siły specjalne survival

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ciekawostki wojenne - Normandia 1944 cz.1
2006-07-29
Kodachi
Urywki z książki Joseph Balkoski "Beyond the Beachhead: The 29th
Infantry Division in Normandy" 1999 Stackpole Books. Tłumaczenie i
opracowanie własne.
Kupując książkę
wspierasz serwis
www.cmhq.pl
Ostatnio zalogowani
Gunar925 (20:26)
buktom (20:20)
Panzermajster (20:17)
Tomasz (20:14)
ajik (20:13)
Ostatnio dodane
artykuły
AARy - niech...
Życzenia...
Składka na serwer....
CMHQ Hamachi Server...
Akcja charytatywna...
Ostatnio
komentowano
Poradnik CMHQ-PL...
AARy - niech...
CMHQ Hamachi Server...
Stalingrad...
Australijski...
Tapeta...
Poradnik Szwejosa...
Nowa gra-Bitter...
AWARIA SYSTEMU
PBEM..
.
OPERACJA...
Zasady...
Call of Combat...
Optymalizacja...
Hetzer u prezydenta..
.
Operacja MOKRA 1939...
Usługi
kanał RSS
Ostatnie walki CMBO
viga2000_POLAND vs
Tomasz
Waffen vs Marlin
ajik vs Scypio
Waffen vs uben
macbac vs Hellcat
Ostatnie walki CMBB
marco123 vs Marlin
Draqu34 vs Kapitan
Kapitan vs Draqu34
sgt.spadak vs Messiah
Napalm vs Marlin
Powiększono
galerię w:
Wirtualni...
II Wojna Światowa w...
Życzenia...
Zabawne obrazki...
Akcja charytatywna...
Urywki z książki Joseph Balkoski "Beyond the Beachhead: The 29th Infantry Division
in Normandy" 1999 Stackpole Books. Tłumaczenie i opracowanie własne.
*** Ciekawostka :) ***
Ostatnie walki CMAK
Chief vs Kapitan
Pardus vs Kapitan
Scypio vs Kapitan
Kapitan vs Chief
Scypio vs żółwik1
Podczas pobytu w Anglii Gen. Gerhard (dowódca 29 DP) latał samolotem obserwacyjnym Piper
Cub nad bagnami i wyrzucając przez okno granaty ręczne wydawał dzikie okrzyki. Swoich
ludzi zachęcał do strzelania z karabinów wprost z ciężarówek do żywopłotów i do rzucania
granatów ręcznych do napotkanych królików.
Ostatnio dodane
sondy:
Góraszka 2008...
I N T E G R A C J A..
.
PRZEŁAMANIE 2007...
Sieć pełna...
W oczekiwaniu na...
*** Szkolenie
Niemiecką praktyką podczas wojny było tworzenie nowych jednostek z masy świeżych
rekrutów i małej grupy weteranów lub zawodowych żołnierzy. W czasie szkolenia weterani
przekazywali rekrutom swoje doświadczenia frontowe i ducha bojowego. Przestrzegano jednak
zasady tworzenia dywizji z ludzi z jednego Landu (już w I WŚ przekonano się że mieszanie
np. Prusaków z mieszkańcami innych niemieckich prowincji działało bardzo źle na morale).
Podstawowe szkolenie żołnierza trwało 16 tygodni plus 3 tygodnie szkolenia zaawansowanego.
Od samego początku wpajano żołnierzom, że od ich własnej inicjatywy zależy los bitwy.
Wbrew stereotypowym wyobrażeniom o niemieckich żołnierzach, byli oni uprzedzani że ścisłe
posłuszeństwo wobec rozkazów jest w walce początkiem klęski. Podręcznik dowodzenia
(Truppenfuhrung) stwierdzał "Rozkazy powinny być obowiązujące tylko tak długo na jak długo
można przewidzieć wszystkie okoliczności"
Ostatnio dodane pliki
Brygada E5, patch...
TURNIEJ #3...
CMAK dodatkowe...
Scenariusze CMBB...
Ikony interfejsu...
*** Broń i taktyka
Żaden żołnierz w żadnej armii nie był bardziej dumny ze swej broni niż amerykański żołnierz z
karabinu Garand M1. Generał Patton nazwał M1 "największym bitewnym wynalazkiem
wszechczasów". Żołnierz mógł strzelać tak szybko jak był w stanie naciskać na spust. Karabin
automatycznie wyrzucał wystrzeloną łuskę i ładował nowy nabój do magazynka. Magazynek
zawierał osiem naboi. Zgodnie z podręcznikiem drużyna piechoty uzbrojona w M1 mogła
wystrzelić tak wiele pocisków, że przeciwnik nie powinien być w stanie wychylić sie ze swoich
wnęk strzeleckich.
W armii amerykańskiej zawsze kładziono nacisk na celność strzału. W doświadczonych rękach
M1 był zabójczo celny do 600 jardów. Żołnierze dbali o czystośc swoich M1 bardziej niż o
swoją własną, lubili jednak malować hasła na kolbach: "Na Berlin", "29 do boju" itp.
M1 mógł być używany do wystrzeliwania granatów nasadkowych. Zastępca dowódcy drużyny
był oficjalnie oznaczony jako "grenadier". Granaty nasadkowe był trudne do użycia i niecelne,
jednak cenione przez zołnierzy w sytuacji braku wsparcia moździerzy.
Jeden żołnierz w plutonie powinien być wyznaczony jako snajper. Otrzymywał on karabin
snajperski M1903 Springfield. Nie zawsze jednak był czas na szkolenie snajpera, a nawet
wtedy wyznaczony żołnierz wolał porzucić Springfielda na rzecz Garanda.
Jedną z lubianych broni był BAR (Browning Automatic Rifle). Każda drużyna piechoty miała
jeden BAR. W założeniu broń ta miała mieć wymiary karabinu a siłę ognia karabinu
maszynowego. Podręczniki podkreślały rolę BARa w taktycę drużyny piechoty. Żołnierze byli
szkoleni aby utrzymać działający BAR za wszelką cenę. Jeśli strzelec BARa zginął lub był
ranny jego miejsce przejmował inny żołnierz (w drużynie był wyznaczony zastepca). W trakcie
walk żołnierze "organizowali" sobie dodatkowe BARy, tak, że z czasem, drużyny z dwoma BAR
nie były niczym niezwykłym. Zostało to później usankcjonowane oficjalnie. Skuteczny zasięg
BAR to około 600 jardów, ciężar 10 kg, zasilany był z 20 nabojowych magazynków.
Problemem było zaopatrywanie w amunicje, oprocz strzelca amunicje powinni nieśc jeszcze:
jego zastępca oraz amunicyjny (żołnierz niosący dodatkową amunicje dla całej drużyny) ale w
ogniu walki nie było łatwo przekazywać amunicję. Strzelcy byli więc szkoleni w strzelaniu
krótkimi seriami i ogniem pojedynczym.
Niemcy nie podziwiali jednak ani M1 ani BARa. Dla nich doświadczenia z I WŚ pokazywały, iż
jedyna broń piechoty jaka ma znaczenie to karabin maszynowy. Żołnierze niemieccy byli
dumni ze swoich MG42 jak Amerykanie z M1. Każda drużyna piechoty miała jeden karabin
maszynowy MG42, którym posługiwał się najlepszy żołnierz. Według podręczników
niemieckich najczęściej to właśnie on walczył za całą drużynę. MG42 był słynny ze swojej
niezawodności. Wystarczyło mieć trochę oleju by nie straszna była woda ni najgorsze błoto.
Ponieważ MG42 miał bardzo wysoką szybkostrzelność, strzelec zwykle oddawał krótkie serie,
aczkolwiek miał tę swobodę (i przewagę nad swoim amerykańskim odpowiednikiem), że
reszta żołnierzy w drużynie zajmowała się donoszeniem amunicji. MG42 zwykle zużywał w
walce jakieś 3000 naboi dziennie - odpowiednik 150 magazynków do BAR...
Dowódca drużyny i jego zastępca uzbrojeni byli w pistolety maszynowe MP40, pistolet
maszynowy o straszliwej reputacji. Nie był on jednakże lubiany w wojsku niemieckim,
ponieważ miał tendencję do zacinania się przy dłuższych seriach. Co więcej, jak wszystkie
pistolety maszynowe, był bardzo niecelny. Chociaż MP40 był nieskuteczny na odległościach
powyżej 100 jardów, w walkach toczonych na bliską odległość pośród normandzkich
żywopłotów udowodnił swoją przydatność.
W przeciwieństwie do Amerykanów, Niemcy niespecjalnie szanowali wlasne karabiny.
Żołnierze żartowali że Mauser 98k został zaprojektowany na podstawie doświadczeń z wojny
francusko-pruskiej (1870-1871). K 98k był karabinem powtarzalnym, po każdym strzale
żołnierz musiał go przeładować odciągając dzwignią zamek do tyłu by wyrzucić łuskę, a
następnie pchnąć zamek do przodu, co wprowadzało nastepny nabój do lufy. W porównaniu z
Garandem była to broń nieskuteczna ale dla Niemców nie miało to znaczenia. Liczył się tylko
MG 42.
*** Taktyka
Według podręczników amerykańskich piechota miała podejść do przeciwnika na bliską
odległość a w końcowej fazie ataku opanować pozycje przeciwnika szybkim natarciem na
bagnety. Podejście do przeciwnika w taki sposób by nie dać się zabić nie było jednak proste.
Amerykańskim rozwiązaniem była "przewaga ogniowa". Według podręcznika "przewaga
ogniowa uzyskiwana jest poprzez obłożenie przeciwnika ogniem o takiej gęstości i celności by
jego ogień stał się niecelny lub na tyle rzadki że nieskuteczny". W tym momencie piechota
powinna runąć na przeciwnika i wykończyć go granatami i bagnetem. Taktycy nazywali tę
procedurę "ogień i ruch" (fire and maneuver).
Pojedyncza drużyna amerykańska dzielona była, zgodnie z podręcznikiem na trzy elementy:
dwuosobowa sekcja zwiadowców "Team Able" (sekcja A) miała za zadanie zlokalizować wroga,
następnie strzelec BAR i trzej inni żołnierze tworzyli "Team Baker", który miał przydusić
przeciwnika ogniem, wreszcie dowódca drużyny i pozostałych pięciu ludzi tworzyło "Team
Charlie", który szturmował bezpośrednio pozycje wroga. Jeśli drużyna napotkała pozycję
umocnioną wzywała na pomoc ogień sąsiednich drużyn.
Niemcy również wierzyli w przewagę ognia, lecz korzystali z zupełnie innego podejścia.
Zadaniem żołnierzy było wspieranie obsługi karabinu maszynowego. Gdy MG 42 był
przenoszony pozostali osłaniali go, a gdy był rozstawiany na nowej pozycji, kopali wnęki
strzeleckie dla obsługi. Gdy MG 42 rozpoczynał ostrzał pozostali żołnierze zajmowali się
donoszeniem amunicji. MG 42 był dostatecznie lekki by obsługa mogła dotrzymac kroku
atakującym piechurom, co więcej nie wymagał wiele czasu do rozstawienia. W obronie MG42
był przemieszczany do tyłu i do przodu aby zdezorientować przeciwnika. Niemcy nazywali tę
taktykę Stellungswechsel (zmiana pozycji) - przygotowywano trzy pozycje: jedna miała
umożliwić pokrycie ogniem nadchodzacego przeciwnika, druga, na skrzydle, miała wspomóc
sąsiednią drużynę i wreszcie trzecia, zwana Schweige-MG (zasadzka) znajdowała się
pięćdziesiąt jardów za linią frontu. Niemieccy dowódcy wybierali miejsca pod karabiny
maszynowe niezwykle starannie, dowódca drużyny mógł spodziewać się wizyty dowódcy
kompanii czy nawet batalionu, który sprawdzał rozmieszczenie MG 42.
Podręczniki amerykańskie kładły nacisk na uzyskanie przewagi ognia, lecz w praktyce piechota
amerykańska przekonała się, że jest to niezwykle trudne bez wsparcia artylerii. Amerykańska
kompania piechoty miała zaledwie dwa karabiny maszynowe, podczas gdy niemiecka
piętnaście. Amerykanie polegali na swoich dziewięciu (w kompanii) BAR, ale te nie były żadną
przeciwwagą dla MG 42. Zamiast więc przyciskać wroga do ziemi, jak wymagały tego
podręczniki, to właśnie Amerykanie najczęściej byli przyduszani ogniem. Nawet
zdziesiątkowana kompania niemiecka mogła przy tym utrzymać front szerokości 1000 jardów,
co byłoby zbyt długim odcinkiem dla kompanii amerykańskiej o pełnej sile, Niemcom
wystarczało do tego tylko pięćdziesięciu ludzi - trzydziestu do obsadzenia piętnastu MG 42,
podczas gdy pozostałych dwudziestu służyło do dostarczania amunicji i do wypatrywania
ruchów nieprzyjaciela.
Dowódca amerykańskiej drużyny miał, według podręcznika, upewniać się czy ogień jego
podwładnych jest oddawany tylko do obserwowanych lub znanych celów. W spotkaniu z
Niemcami, którzy ciągle dobrze maskowali i zmieniali swoje pozycje, zasada ta została
zmieniona. Żołnierzom polecano ostrzeliwać rejon, w którym zauważono wroga zamiast
strzelać do konkretnego punktu, w którym go ostatnio widziano. Piechurzy stali się jednak
dośc ostrożni jeśli chodzi o otwieranie ognia. Amerykański proch strzelniczy, nie był ani
bezbłyskowy ani bezdymny (podczas gdy niemiecki tak). W walce, niemieckiej piechocie
łatwiej było namierzyć pozycje Amerykanów, niż Amerykanom określić punkt, z którego
strzela do nich nieprzyjacielski MG 42.
Pole walki było bardzo puste. Siła ognia obu stron, wymusiła rozproszenie piechoty na tak
dużym obszarze, że dowódca kompanii czy nawet plutonu miał kłopoty w dowodzeniu całością
swoich sił. W takich momentach odpowiedzialność za decyzje spływała na dowódców drużyn.
Dowódca plutonu zarówno dowodził jak i sam brał udział w walce - w 29 Dywizji Piechoty
(amerykańskiej) średnio przeżywał jakieś trzy tygodnie... Sekcja dowodzenia w plutonie
amerykańskim składała się z dowódcy (podporucznika), sierżanta-zastępcy dowódcy (platoon
sargeant), 1 podoficera (staff sargeant) i dwóch gońców. Ponieważ w akcji wszyscy uzbrojeni
byli tylko w karabiny M1 (dowódca powinien mieć karabinek Winchester M1, ale przy
pierwszej sposobności wybierał Garanda), sekcja dowodzenia nie posiadała istotnej siły ognia.
Inaczej było w plutonie niemieckim. Dowódcą plutonu mógł być podporucznik lub (częściej)
sierżant, często z doświadczeniem bojowym. Sekcja dowodzenia miała MG42 (a dowódca
plutonu pistolet maszynowy MP40) i w razie potrzeby mogła działać jak czwarta drużyna w
plutonie, najczęściej jednak MG42 był trzymany w rezerwie lub przydzielany do drużyny, która
miała wziąć na siebie największy ciężar walki.
W obu armiach dowódca kompanii miał niewiele większe szanse przeżycia od dowódcy
plutonu. W armii amerykańskiej był to kapitan, w niemieckiej - porucznik, często były
podoficer z doświadczeniem bojowym. W armii amerykańskiej oprócz trzech plutonów
piechoty, dowódca kompanii kieruje także plutonem wsparcia mającym 3 moździerze 60mm i
dwa karabiny maszynowe M1919. Moździerze nie były celne i miały zasięg zaledwie 1 mili.
Karabiny maszynowe przed atakiem rozstawiano z przodu, by osłaniały natarcie utrzymując
stały ogień na pozycje przeciwnika, aczkolwiek aby uniknąć przegrzania stosowano ogień
przerywany w tempie około 150 strzałów na minutę (pełna szybkostrzelność to 450 strz/min).
Dowódca kompanii niemieckiej nie miał moździerzy, a tylko dwa karabiny maszynowe MG42 w
wersji ciężkiej - z trójnogiem i celownikiem optycznym - dzięki czemu mogły strzelać
skutecznie nawet do celów odległych na milę. Dowództwo kompanii dzielono na dwie części -
dowódczą (złożona z dowódcy kompanii, zastępcy, telefonistów lub radiooperatorów), która
brała udział w walce i administracyjną (zaopatrzenie, rusznikarz, kasjer), która pozostawała z
tyłu.
W obu armiach oficerem łączącym oddziały frontowe z dowodzącym generałem był dowódca
batalionu. Z jednej strony przebywał on większość czasu na froncie, między żołnierzami
pierwszej linii, z drugiej często komunikował się z dowódcą pułku i czasami brał udział w
zebraniach w sztabie dywizji. W armii amerykańskiej dowódcami batalionów byli
podpułkownicy i majorzy, w armii niemieckiej - najczęściej kapitanowie. Dowódca batalionu
oprócz swojej piechoty miał do dyspozycji silne środki wsparcia. W batalionie amerykańskim
było to osiem ciężkich karabinów maszynowych Browning M1917 i sześć moździerzy 81 mm.
Niemcy mieli dziewięc MG42 z czego sześć w wersji ciężkiej na trójnogu. O wiele bardziej
Amerykanie obawiali się jednak niemieckich moździerzy. W batalionie powinno być cztery
moździerze 120 mm i sześć 81 mm (lub dwanaście 81 mm). Podobnie jak w przypadku
MG42, Niemcy często zmieniali pozycje moździerzy, aby uniknąć ognia amerykańskiej
artylerii.
W dowództwie batalionu Niemcy mieli czterech oficerów, podczas gdy Amerykanie jedenastu.
W niemieckim systemie dowodzenia, dowódcy od drużyny wzwyż musieli znać nie tylko swoje
zadania, ale i jeden poziom wyżej, ze względu na doświadczenia, które wskazywały, że w
walce często dowodzenie obejmują dowódcy niższych szczebli. Po dłuższym okresie walki, nie
było niczym niezwykłym, że sierżanci dowodzą plutonami a porucznicy - kompaniami czy
nawet batalionami. Dowódca amerykański z drugiej strony miał koncentrować się wyłącznie
na własnej sytuacji - zamiast promowania dowódców na polu walki, nadmiar oficerów
pozwalał uzupełniać straty wśród oficerów liniowych.
Porównanie uzbrojenia:
Nazwa
Ciężar (w
funtach)
Zasięg (w
jardach)
Szybkostrzelność
(strzały/minutę)
Karabiny
US M1 Garand
9
600
32
US M1 Winchester
5,8
300
40
US M1903 Springfield 9,7
600
15
GE K 98k Mauser
9
600
15
Pistolety maszynowe
US M2 .45 Thompson 11
100
100
GE MP40
10,5
200
200
Karabiny maszynowe
US BAR
20
600
550
US M1919
42,2
600
500
US M1917
91,7
1.800
525
US M2 .50"
129
1.800
500
GE MG42 z
dwójnogiem
26
600
1.200
GE MG42 z
trójnogiem
55
2.000
1.200
Moździerze
US M2 60mm
42
1.985
35
US M1 81mm
136
3.200
35
GE 81mm
124
2.400
35
GE 120mm
600
5.700
20
GALERIA (4)
KOMENTARZE (8)
Godziemba
Godziemba
Godziemba
Godziemba
Portal polskiej społeczności graczy, liga, forum, scenariusze, mody, poradniki do serii gier Combat Mission Beyond Overlord, Barbarossa to Berlin oraz Afrika Korps, Combat Mission,
scenariusze, mapy, gry strategiczne, download, strategie, II Wojna Światowa, liga, mod, mody, poradnik, poradniki, Beyond Overlord, Barbarossa to Berlin, Afrika Korps,cmbo, cmbb, cmak,
forum, strategia turowa, wojna, historia, Wargamer, Wargames, Wargaming, Wargamers, Games, Gamers, Demos, Patches, MODS, Downloads, PBEM, MAdmatt, Fionn Kelly, Ted Quincey,
Battlefront, Battlefront.com ,Combat Mission, CMBO, CM, CM2, CMBB, World War 2, WWII
Copyright 2005-2008 CMHQ PL Wszelkie prawa zastrzeżone |
Zadaj pytanie
| Created by
FMD
|
0.208 sec.
Mem: 0.09444 MB/9.35466 MB
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl