Talizman(1), KING Stephen

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Stephen King
Peter Straub
Talizman
Przełożył Marek Mastalerz
The Talisman
Data wydania oryginalnego
1984
Data wydania polskiego
2002
Ta książka dedykowana jest Ruth King i Elvenie Straub
No i kiedy z Tomem stanąłem na skraju wzgórza, wyjrzeliśmy w dół na wioskę. Widać było
trzy czy cztery migające światełka - może byli tam jacyś chorzy biedacy. Gwiazdy nad nami skrzyły
się niewymownie pięknie, a w dole za wsią płynęła rzeka, na milę szeroka, spokojna i dostojna.
Mark Twain
Przygody Hucka
Moje nowe ubranie potłuszczone było i całe zawalane gliną, a ja okropnie zmęczony.
Mark Twain
Przygody Hucka
Część I - Jack Rusza w drogę
Rozdział pierwszy - Hotel Alhambra
1
Piętnastego września 1981 roku Jack Sawyer stał w miejscu, gdzie woda stykała się z lądem,
i z rękami w kieszeniach spoglądał na nieruchomy Atlantyk. Jack miał dwanaście lat i był wysoki
jak na swój wiek. Morska bryza zdmuchiwała jego długie włosy znad ładnych, płowych brwi. Stał
w tym miejscu, przepełniony niejasnymi i bolesnymi uczuciami, towarzyszącymi mu stale przez
ostatnie trzy miesiące - od czasu gdy jego matka zamknęła dom na Rodeo Drive w Los Angeles i po
wszystkich problemach związanych z przeprowadzką wynajęła apartament przy Central Park West.
Z tego mieszkania uciekli do spokojnego miasteczka letniskowego na wybrzeżu New Hampshire.
Ład i porządek znikły z życia Jacka. Jego życie wydawało się tak zmienne i nieopanowane jak
wznoszące się przed nim fale. Matka woziła go po świecie, przerzucała z miejsca na miejsce - ale
co nią kierowało?
Ona ukrywała się - uciekała.
Chłopiec odwrócił się i rozejrzał po pustej plaży, najpierw w lewo, następnie w prawo. Po
lewej znajdowało się wesołe miasteczko Arcadia - park wypoczynkowy, w którym roiło się od ludzi
od Dnia Pamięci do Święta Pracy. Teraz było jednak ciche i opustoszałe - jak serce pomiędzy
uderzeniami. Stroma kolejka na tle matowej powłoki chmur przypominała ogołocone rusztowanie,
pionowe słupy i skośne wsporniki kojarzyły się ze szkicem stworzonym pociągnięciami węgla. Jack
miał w miasteczku przyjaciela, Speedy’ego Parkera, ale nie potrafił o nim teraz o nim myśleć. Po
prawej stronie stał hotel o dumnej nazwie Alhambra Inn and Gardens - Zajazd i Ogrody Alhambra.
Do niego właśnie wracały nieodparcie myśli chłopca. W dzień przyjazdu wydało się mu przez
chwilę, że nad urozmaiconym mansardami dwuspadowym dachem dostrzega tęczę - swego rodzaju
omen, zapowiedź lepszej przyszłości. Żadnej tęczy jednak nie było. Pochwycony w szpony wiatru
kurek obracał się z prawa na lewo i z powrotem. Jack wysiadł z wynajętego samochodu, nie
zwracając uwagi na niewypowiedziane pragnienie matki, by zrobił coś z bagażami. Podniósł głowę.
Nad kręcącym się mosiężnym kurkiem rozpościerało się tylko martwe niebo.
- Otwórz bagażnik i wyciągnij torby - zawołała do niego matka. - Stara, złamana przez życie
aktorka chciałaby się zameldować i pójść na drinka.
- Porządne martini - odparł Jack.
- Powinieneś powiedzieć: “Wcale nie jesteś stara”. - Matka z wysiłkiem wstała z fotela
kierowcy.
- Wcale nie jesteś stara.
Spojrzała na niego z iskrą w oku - przebłyskiem dawnej, gotowej urwać diabłu głowę Lily
Cavanaugh, po mężu Sawyer, przez dwa dziesięciolecia królowej filmów klasy B. Wyprostowała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl